Na skróty. Grudzień 2016
No i mamy nowy rok! Grudzień był dla mnie dobry blogowo, niezły czytelniczo… A zresztą sami zobaczcie:
Przebudzenie króla, Maggie Stiefvater
No to po ostatniej części, dziękuję, do widzenia. Kruczy cykl to przyjemna seria fantasy dla młodzieży, która zupełnie nie zapadnie mi w pamięć. Najfajniejsi w tym wszystkim wydają się bohaterowie – dostajemy tu grupkę dobrych przyjaciół. Wszystkich da się lubić, poza tym to całkiem nieźle wykreowane postacie. Do tego książki są zabawne i przyjemne, więc całkiem dobrze spędziłam przy nich czas, ale… ale, ale tak naprawdę nie znajduję w nich nic ciekawego. _Przebudzenie króla_to niezłe zakończenie – naprawdę podoba mi się sposób, w jaki Stiefvater kończy to wszystko (sensownie i bez przesady), ale fanką nie byłam i nie będę.
Poza tym… Czy naprawdę tylko mnie irytuje sposób pisania Stiefvater? Ona tak jakby bardzo starała się, żeby jej styl był jakiś, ale momentami… przez to wychodzi dziwnie. Naprawdę, zdarzają się tu takie zdania, które tak bardzo nie mają sensu… No nic, dla mnie to i tak taka seria do przeczytania i zapomnienia.
Przez las, Emily Carroll
Przypuszczam, że mogłabym policzyć na palcach jednej ręki komiksy, które przeczytałam w życiu. Nie to, że nie lubię, że mam coś przeciwko… po prostu jakoś mi z komiksem nie po drodze, nie znam się, nie czytuję, ot tak. Poza tym nie przepadam za horrorem, a Przez las to nic innego jak komiksowy horror. Ale trafiłam na niego przypadkiem i jakoś tak byłam pewna, że chcę go przeczytać. Przez las jest piękne - bardzo fajne rysunki, świetne kolory wprowadzające mroczny nastrój… Emily Carroll w swoich historiach odwołuje się do najstraszniejszych baśni, do starych opowieści grozy. I wychodzi fajnie, niepokojąco, z klimatem. Ja tam się wprawdzie nie bałam, ale może to ja i moja odporność na horrory.
Król, Szczepan Twardoch
Twardoch opowiada po prostu dobrą, wciągającą historię, ale opowiada ją z literackim wyczuciem, z pomysłem i rozmachem. Świetny, fascynujący jest tu obraz przedwojennej Warszawy - gangsterskie porachunki, akcje nacjonalistycznych bojówek, typy spod ciemnej gwiazdy… Wszystko to strasznie brutalne, bezwzględne, aż do przesady. To zły, brudny świat, pełen gangsterów i prostytutek. Świat, w którym każdy chciałby być królem. Podoba mi się niewiarygodny narrator (do której to niewiarygodności sam się często przyznaje), podoba mi się związany z tym fabularny twist… Dobra, dobra książka. Myślę, że warto na Króla zwrócić uwagę.
POZOSTAŁE GRUDNIOWE KSIĄŻKI:
Marianna i barbarzyńcy Angeli Carter,
ale nie wiem, czy potrafię coś sensownego napisać. To było dziwneee.
Katedra Marii Panny w Paryżu, Victor Hugo
Araf, Elif Shafak (będzie recenzja!)
W GRUDNIU NA BLOGU TEŻ:
Zgadywanka: 7 bożonarodzeniowych scen z literatury dziecięcej i młodzieżowej
Moje najlepsze książki 2016 roku
------------
ultramaryna