-
Literackie podróże. Bałkany
5 minut czytaniaCzyta się oczywiście literaturę polską, czyta się masę angielskiej i amerykańskiej, czyta skandynawskie kryminały, czasem wpadnie coś z Francji, Włoch czy Hiszpanii… Są też oczywiście przypadki pojedynczych pisarzy z odleglejszych, bardziej „egzotycznych” krajów, którym udało się przebić i teraz można odhaczyć Japonię czy Nigerię, bo przecież czytało się Murakamiego czy Chimamandę Ngozi Adichie… Ale na mojej literackiej mapie jest mnóstwo białych plam. I te białe plamy są często zaskakująco
-
Siedmiu mężów Evelyn Hugo, Taylor Jenkins Reid
1 minuta czytaniaZdecydowanie nie mam nic przeciwko książkowym fast foodom (pewnie wystarczy kilka minut na tym blogu, żeby to zauważyć). Ale wiecie, po pierwsze nie wszystkie fast foody lubi się jednakowo. Po drugie… chyba nie lubię, gdy książka pozuje na coś “więcej”, a wychodzi…Wydmuszka?Może trochę przesadzam. Nie powiem, że Siedmiu mężów Evelyn Hugo jest złe, bo nie jest. To dość porządna, niegłupia rozrywka. Taylor Jenkins Reid bardzo fajnie tworzy klimat starego Hollywood i opisuje kręte ścieżki
-
Czy Wiedźmin jest słowiański?
6 minut czytaniaWdałam się ostatnio w dyskusję w Internecie. Właściwie nigdy tego nie robię, nie wiem, co mnie podkusiło. Ale napisałam komentarz, dwa, a potem dowiedziałam się na przykład, że powinnam się wstydzić. Hah.W komentarzach pod newsami dotyczącymi zbliżającej się ekranizacji Wiedźmina od Netfliksa znajdziecie coś, co przewija się tam jak mantra: “Wiedźmin jest słowiański, bazuje na słowiańskiej mitologii, wykorzystuje polski folklor”.No więc tak. I nie, zdecydowanie nie.Bo to jest wprost monstrualne
-
Na skróty. Kwiecień, maj 2019
3 minuty czytaniaNic, nic ostatnio nie pisałam. Mogłoby się wydawać, że skoro nic nie piszę, to z pewnością nie jest mi potrzebna migracja bloga… A gdzie tam, na to akurat znalazłam czas. Jeszcze się to wszystko trochę ogarniam, jeszcze Google ogarnia, że jestem tutaj (głupi Blogger nie pozwala zrobić ludzkiego przekierowania :<), ale jest dobrze! A dzisiaj przychodzę z książkami z dwóch ostatnich miesięcy. Zebrało się ich trochę za dużo, dlatego dzisiaj tylko o niektórych z nich:The Winter of the Witch,
-
Przeprowadziłam się! Nowy, stary blog
1 minuta czytaniaBlogger uwierał mnie od dawna, ale przeprowadzki nie planowałam. Jeśli tu czasem wpadacie, to wiecie, jak ja bloguję. Okazyjnie, z rzadka, zrywami. Przez to trochę uważałam, że szkoda energii.Jak to mówią, szewc bez butów chodzi.Ale najwyraźniej człowiek zrobi wszystko, byle nie pisać magisterki. Zresztą to magisterka mnie zainspirowała, więc zdecydowanie ponosi pełną odpowiedzialność za tę niespodziewaną przeprowadzkę. W sobotę wieczorem pomyślałam: “a może by się przenieść?”, na próbę