"Naga" Izabela Szolc

2 minuty czytania

W tym zbiorze opowiadań kobieta zostaje obnażona, obdarta z pozorów i złudzeń. Tak, niekiedy obdarta też z ubrania, ale przede wszystkim chodzi tu jednak o nagość duchową. Izabela Szolc stawiła sobie za zadanie dotarcie do ciemnej strony kobiecej psychiki, odkrycie wszelkich bolączek, lęków, obsesji. Autorka pokazując je, zdaje się mówić: oto kobieta.

Naga, Kochanka, Mama, Wdowa, Zgwałcona, Samotna. Te słowa to tytuły opowiadań. Szolc definiuje je na nowo, do każdego z nich dopisuje, nierzadko zaskakującą, historię kobiety. Jest więc zdradzona żona, lesbijka, zgwałcona studentka, narkomanka czy kobieta w ciele mężczyzny. „Pępek” to bolesna opowieść o toksycznych stosunkach matki i córki, z kolei „Wdowa” jest tekstem pisanym z perspektywy Marii Skłodowskiej-Curie tuż po stracie męża. Autorka zresztą bardzo chętnie sięga do znanych postaci, często cytuje przeróżne książki, odwołuje się do Sylvii Plath, Marilyn Monroe „Alicji w Krainie Czarów”.

Szolc podgląda swoje bohaterki w momentach najbardziej intymnych, nierzadko wstydliwych. W tych opowiadaniach nie ma tematów tabu, jest za to wprost brutalny naturalizm. Znajdą się tu nie tylko sceny seksu, ale też wizyta u ginekologa czy poród. Wszystko to opisane bez pardonu, bez owijania w bawełnę. W „Nagiej” cielesność miesza się z duchowością. Z jednej strony bezpośrednie opisy fizjologii, wyciąganie na wierzch tego, co zazwyczaj chowa się w ukryciu, o czym woli się nie mówić głośno. Z drugiej wejrzenie w najpoważniejsze kobiece problemy, grzebanie w depresjach, obawach, bólu. Izabela Szolc odważnie mówi o ciele, ale tak naprawdę chodzi jej o dotarcie do kobiecego wnętrza. Z bolesną szczerością opowiada o obawie przed śmiercią ukochanej osoby i o cierpieniu po stracie męża, o bezdzietności i o niechęci do noszonego w brzuchu dziecka, o trudnych uczuciach do matki i o gwałcie.

To różne aspekty kobiecości, obraz kobiety ukazany z wielu stron. Trudno jest jednak mówić o ciekawych kreacjach bohaterek a nawet o psychologicznej głębi. Chociaż każde opowiadanie traktuje o innej postaci, chociaż każda z bohaterek boryka się z innymi problemami, to jednak trudno mi je rozróżnić, jakiś czas po przeczytaniu właściwie zlewają się w jedno. Ciężko wykazać ich cechy charakteru, podać coś co je wyróżnia. One wszystkie są do siebie podobne, nawet myślą podobnie, chociaż w jednym opowiadaniu Izabela Szolc potrafi pisać brutalnie i chaotycznie, by w następnym zmienić styl na spokojny i niemal poetycki. Mogę się tu pokusić o stwierdzenie, że ten zbiór opowiadań ma tylko jedną bohaterkę: kobietę. Nie konkretną osobę, ale kobietę ogółem. „Naga” to próba dotarcia do kobiecej natury i ukazania jej bez zakłamań, bez zahamowań.

„Naga” zrobiła na mnie dość mocne wrażenie – to książka odważna, szczera do bólu, naładowana emocjami. Izabela Szolc została obdarzona wrażliwością i zmysłem obserwacji. Chciałabym przeczytać jej powieść, nabrałam na to apetytu, bo opowiadania, choćby dobre, mają to do siebie, że bardzo szybko wylatują mi z głowy.

-------------------------------
Książkę otrzymałam od Wydawnictwa AMEA.
Kup “Nagą” w Matrasie! Darmowa dostawa do najbliższej księgarni.

ultramaryna