"Cztery życia wierzby" Shan Sa
Cztery oblicza Chin: cztery różne rzeczywistości, cztery różne okresy w historii. W tej niewielkiej książce wiele je łączy: naznaczeni smutkiem i samotnością bohaterowie, którzy poszukują się nawzajem po omacku, śmierć i reinkarnacja, piękno słów, którymi opowiada autorka. I jeden ważny symbol – wierzba.
Książka jest podróżą przez Chiny. Każde opowiadanie mówi o ludziach, żyjących w innych czasach. Zaczynamy od Czong Yanga, który w XV wieku marzy o zdaniu cesarskiego egzaminu, zdobyciu zaszczytnego tytułu i wyjściu z nędzy. Potem wędrujemy przez Chiny, na które coraz większy wpływ ma kultura zachodnia. Przez nie poprowadzi nas dziewczynka, a później kobieta (ze skrępowanymi stopami, oczywiście), która ma porywczego brata bliźniaka i ojca - palacza opium. Następna podróż będzie najstraszniejsza – trafimy w sam środek rewolucji kulturalnej. I na koniec krótka wizyta w Chinach współczesnych. Mimo tych ściśle wyznaczonych ram historycznych, opowiadania zdają się jakby zawieszone w czasie. Autorka opowiada przede wszystkim o dwóch zagubionych duszach, które spotykają się i rozmijają, i nie mogą być razem.
Marzenie spełnione to marzenie, którego już nie ma.[1]
Chociaż bohaterowie żyją w wyznaczonym czasie i miejscu i chociaż bywają boleśnie naznaczeni przez historię, to jednak dla mnie te opowieści to swego rodzaju baśnie. Shan Sa wplata w nie nitkę magii. Opowiadania są pełne specyficznego smutku, raczej nie kończą się dobrze, ale mają w sobie coś niezwykłego, co po części odrywa je od rzeczywistości. Tak jak została od niej oderwana bohaterka ostatniego opowiadania – młoda, nowoczesna i niezależna kobieta. Podczas podróży samolotem ma dziwny, cudowny sen, w którym przenosi się do niezwykłego świata, przypominającego dawne Chiny. Cała książka ma w sobie taki niepowtarzalny, baśniowy klimat. Język autorki jest bardzo prosty, a zarazem piękny. Spokojny, pełen smutku, wyciszający umysł, czarujący czytelnika.
Wierzba w Chinach symbolizuje śmierć i odrodzenie. W pierwszym opowiadaniu główny bohater, gdy odchodzi, by zdobyć urząd mandaryna, namawia swoją żonę do złożenia przysięgi. Obiecują sobie, że jeśli jemu przydarzy się jakieś nieszczęście, to spotkają się na początku następnego życia. Będą nierozłącznymi bliźniakami. Świadkiem przysięgi jest stara wierzba. I faktycznie, możemy podejrzewać, że dusze Czong Yanga i Liu Yi żyją w bohaterach kolejnych opowiadań.
Czuję pewien niedosyt. Nie to, żebym mogła zarzucić coś konkretnego tej książce. Chciałabym więcej. „Cztery życia wierzby” są po prostu dobre. I pozostawiają wrażenie, że autorka może stworzyć coś jeszcze lepszego, a ten zbiorek opowiadań to próbka, odprysk.
I takie ciekawe książki można kupić w Matrasie za niecałe 5 zł! :)
[1] Cztery życia wierzby, Shan Sa, Wydawnictwo Muza, Warszawa 2004, str. 26
-------------------------------
Kup “Cztery życia wierzby” w Matrasie! Darmowa dostawa do najbliższej księgarni.
ultramaryna