Czerwony dostatek, Francis Spufford

2 minuty czytania

Wiemy wszyscy co nieco o gospodarce komunistycznej. Niektórzy z nas odczuli ją na własnej skórze - stojąc w kolejce po podstawowe produkty albo martwiąc się o kartki na mięso. Ale jak to było w ZSRR, jak wyglądały mechanizmy, jak to wszystko działało od środka? Jaka była gospodarka ZSRR od wewnątrz, jak pracowali ekonomiści? Co nie zadziałało, dlaczego ZSRR przez pewien czas faktycznie miało gigantyczny wzrost gospodarczy, a potem cały system zaczął się załamywać i kraj okazał się kolosem na glinianych nogach?

Czerwony dostatek to ciekawe połączenie powieści z literaturą faktu. Autor oprócz przygotowania merytorycznego, ma też wyraźne zapędy literackie, którym daje upust w książce, która przecież początkowo miała być pozycją historyczną. Dla osoby, którą ekonomia i gospodarka interesują w stopniu niewielkim (czyli na przykład dla mnie) jest to rozwiązanie wprost genialne. Czerwony dostatek pozwala na poznanie wielu ciekawych faktów i znaczne poszerzenie wiedzy, przy czym fabularny płaszczyk czyni książkę o wiele łatwiejszą i przyjemniejszą w odbiorze. Nigdy nie spotkałam się z tego typu hybrydą, ale u Spufforda wychodzi to dość zgrabnie. Nie ma tu może zbyt wciągających historii, bo każda niemal opowieść służy do przekazania jakichś informacji. Czytelnik otwarty na takie pomysły lub przygotowany na to, co przedstawia sobą “Czerwony dostatek” pewnie będzie zadowolony. Ale jeśli ktoś ma nadzieję na szczegółową i dogłębną rozprawę o ekonomii ZSRR lub liczy na powieść w realiach komunizmu, prawdopodobnie się zawiedzie.

Czerwony dostatek, choć pozostaje w zawieszeniu, może znaleźć sobie sporą grupę czytelników. To książka dla laików, którzy jednak chcą wiedzieć więcej. Fabularne rozdziały (mocno naszpikowane faktami) są przerywane historycznymi tekstami, które mają wytłumaczyć czytelnikom niektóre sprawy i przekazać większą dawkę informacji. Książka nie ma spójnej fabuły - jej rozdziały to raczej opowiadania, które są jednak połączone wspólnymi bohaterami. Postacie pojawiają się na krótko, znikają i wyskakują z powrotem na przykład po stu stronach. Ich historie mają oczywiście pokazać obraz życia w ZSRR, ale często są też źródłem ścisłych faktów. Spufford zazwyczaj rzuca nas do środowisk naukowych, niejednokrotnie obserwujemy dyskusje ekonomistów i matematyków. Czasem pojawiają się postacie historyczne (jak Chruszczow), kiedy indziej wzorowane na tych istniejących w rzeczywistości.

Jeśli historia ZSRR was choć trochę interesuje i niestraszna wam garść terminów ekonomicznych, to Czerwony dostatek powinien okazać się lekturą pożyteczną i nad wyraz interesującą. A czytanie pewnie uprzyjemni pomysłowość autora, umiejętność łączenia różnych form i to, że dzięki tej książce fakty stają się wyjątkowo łatwo przyswajalne.

--------------------------------
Książkę otrzymała od Wydawnictwa MUZA.
Kup “Czerwony dostatek” w Matrasie! Darmowa dostawa do najbliższej księgarni.

ultramaryna