Na skróty. Marzec 2016
Z blogowaniem poległam w marcu na całej linii. Serio, pojawił się tylko jeden post, w dodatku nawet zbyt wiele w nim nie napisałam - to był post z okładkami! Ale dobra, dobra, czytelniczo źle nie było, a ja w sumie mam prawie, prawie gotowy wieeelki tekst o Pięknej i Bestii. No to co czytałam w marcu?
Szklany miecz, Victoria Aveyard
Ech. Czerwona królowa nie była bez wad, ale przyznaję - sprawiła mi mnóstwo radochy. Szklany miecz powtarza błędy pierwszego tomu, ale te błędy tym razem przeszkadzały mi znacznie bardziej. Nie wiem, może widziałam je wyraźniej, bo w ogóle się nie wciągnęłam? A może odwrotnie - nie wciągnęłam się, bo wszystko, wszystko w Szklanym mieczu było tak słabe i irytujące? Czasem miałam wrażenie, że Aveyard ma swoich czytelników za idiotów, ta powieść jest tak bardzo łopatologiczna. A może to po prostu Mare, narratorka, jest głupia i dlatego czasem najoczywistsze rzeczy są przedstawiane jako prawdy objawione? W każdym razie o Mare ani o jej inteligencji na pewno nie mam dobrego zdania. Naprawdę, dawno nie spotkałam tak irytującej bohaterki. Mare jest zaślepioną, zapatrzoną w siebie egoistką, która zupełnie nie dba o ludzi wokół niej. To dobrze, że bohaterka ma wady? Tylko że w Mare nie ma przy tym nic, nic ciekawego, a jej narracja sprawia, że wszystko jest beznadziejnie nudne i płaskie. Gdyby jeszcze drugi plan ratował trochę sytuację. Ale nie, przez tę powieść przewija się tylko masa zupełnie bezbarwnych postaci.
Nie, nie rozumiem popularności tej serii. Chociaż może… Ona jest jak dobrze przemyślany produkt - wykalkulowana mieszanka tego, co dobrze się sprzedaje. A do tego jak ładnie opakowana! Wystarczył dobry marketing i proszę! Mamy bestseller - doskonały w swej nijakości.
Kłamstwa Locke’a Lamory, Scott Lynch
Dziwnie długo czytałam tę książkę, na początku zupełnie nie potrafiła mnie wciągnąć, a i potem poziom mojego zainteresowania dość gwałtownie się zmieniał. Ale to mój jedyny zarzut, bo gdy już Kłamstwa Locke’a Lamory wciągały, to mocno i naprawdę. Intryga jest skomplikowana i inteligentna, zwroty akcji zaskakują. Do tego mamy grupę barwnych, interesujących postaci z Locke na czele. A Lynch ma niewiele mniejsze opory przed zabijaniem swoich bohaterów niż Martin… Jest ciekawie, bywa brutalnie, bywa zabawnie… Locke nieraz Was zaskoczy swoim talentem do knucia, ale i jego kilka razy ktoś przechytrzy… Cały czas coś się dzieje, ale Lynch też regularnie uzupełnia naszą wiedzę o przeszłości bohaterów i o przedstawionym nam świecie. Camorra bardzo przypomina Wenecję i to miasto jest świetnym tłem akcji dla tego fajnego fantasy o grupce przebiegłych złodziei.
Pobojowisko, Michael Crummey
Pobojowisko - to, co zostaje po bitwie, po wojnie, to jakie zniszczenia wojna wywołuje w sercach i umysłach. Mercedes i Wish przeżywają krótkie zauroczenie, gdy rozdziela ich los i matka dziewczyny, która niechętnie patrzy na katolika. Mercedes postanawia na Wisha czekać, ale czy wojna pozwoli mu do niej wrócić? Crummey z wyczuciem kreśli sylwetki bohaterów i bardzo przekonująco przedstawia miłość, poczucie winy, powojenne zagubienie. Dobra, poruszająca powieść.
Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender, Leslye Walton
Lekka jak piórko, ale też równocześnie smutna i przejmująca powieść w duchu realizmu magicznego. Główną bohaterką jest Ava, która urodziła się… ze skrzydłami. Osobliwe i cudowne przypadki zaczynają się jak saga rodzinna (musimy też poznać losy matki i babki dziewczyny), by w końcu skupić się na naszej skrzydlatej Avie. Im dłużej czytałam, tym bardziej mi się podobało - powieść jest magiczna, ma w sobie dużo takiego nieuchwytnego piękna, jest boleśnie smutna, ale też na swój sposób bardzo pogodna. W rzeczywistość Seattle z połowy XX wieku bardzo naturalnie wkradają się elementy magiczne, co dodaje książce naprawdę niezwykłego klimatu. Ach, śliczne to było!
POZOSTAŁE KSIĄŻKI MARCA:
The Winner’s Kiss Marie Rutkoski
To było tak wspaniałe i piękne, że muszę napisać recenzję!
Beauty Robin McKinley i Of Beast and Beauty Stacey Jay
O tych książkach będę pisać w tekście o retellingach Pięknej i Bestii, już niedługo!
W MARCU NA BLOGU:
Podróż po okładkach: Jane Austen
--------------
ultramaryna