Na skróty. Kwiecień, maj 2019

3 minuty czytania

Nic, nic ostatnio nie pisałam. Mogłoby się wydawać, że skoro nic nie piszę, to z pewnością nie jest mi potrzebna migracja bloga… A gdzie tam, na to akurat znalazłam czas. Jeszcze się to wszystko trochę ogarniam, jeszcze Google ogarnia, że jestem tutaj (głupi Blogger nie pozwala zrobić ludzkiego przekierowania :<), ale jest dobrze! A dzisiaj przychodzę z książkami z dwóch ostatnich miesięcy. Zebrało się ich trochę za dużo, dlatego dzisiaj tylko o niektórych z nich:

The Winter of the Witch, Katherine Arden

The Winter of the Witch

The Winter of the Witch to ostatni tom prześlicznej trylogii nawiązującej do rosyjskiego folkloru. Ta seria bardzo urosła w moich oczach od pierwszej części - Niedźwiedź i słowik w teorii miał wszystko, by mi się spodobać, w praktyce nie przykuł za bardzo mojej uwagi. Ale potem było tylko lepiej, druga i trzecia część wciągały mnie właściwie od początku do końca. Katherine Arden tworzy cudowną mieszankę baśni i historii, opowieść obfituje w wydarzenia, jest magiczna i porywająca. Dla mnie Arden trafia w środek tarczy - ładna proza, świetnie wykorzystany rosyjski folklor, bohaterowie, do których można się przywiązać, doskonale poprowadzona fabuła… Magia :)

Feminist Fight Club. Jak przetrwać w seksistowskim miejscu pracy, Jessica Bennett

Feminist Fight Club

Gdy zobaczyłam na Goodreads, że koleżanka czyta tę książkę (koleżanka, która kiedyś pracowała ze mną, ale zmieniła pracę), pomyślałam coś w stylu: “o nieee, tak źle w nowym miejscu?“. Ale to nie tak. Mnie też nie jest źle. Ale możecie pracować naprawdę w przyjaznym środowisku, ale i tak… różnie bywa. Albo po prostu będziecie chciały prosić o podwyżkę - znajdziecie tu porady, jak to skutecznie i mądrze robić. W tej książce znajdziecie dużo cennych uwag na temat tego, jak reagować na pewne zachowania, jak samej się zachowywać, żeby najzwyczajniej radzić sobie w pracy lepiej. I z przełożonymi, i z kolegami, ale i z samą sobą. Wierzcie mi, przydatne to wszystko. Pewnie dla każdej z was, ale czuję, że jak się jest na przykład, tak jak ja, programistką (nie wiem, jaki jest procent kobiet wśród programistów, ale, heh, niewielki), której wiecznie brakuje pewności siebie, to może być przydatne szczególnie.

Wotakoi. Miłość jest trudna dla Otaku, Fujita

Wotakoi

Moja siostra pracuje koło Yatty i ostatnio zaczęła przynosić stamtąd mangi. Tutaj mamy biurowy romans i bohaterów-geeków. Poczułam przy tej mandze, jak odbijam się od kulturowej bariery. Tacy nerdowscy bohaterowie mogliby do mnie trafić, ale to zupełnie nie jest mój typ nerdozy. Nie łapię ich odwołań kulturowych, nie znam pojęć, którymi się posługują… Poza tym miałam wrażenie, że wypowiedzi bohaterów są dziwne i nie zawsze składają się w całość. Fabuła też jest pourywana i nie prowadzi w żadne ciekawe miejsce. To nie jest nawet tak, że ja oceniam Wotakoi źle - mam wrażenie, że ja po prostu zupełnie nie czuję konwencji.

Moje lesbijskie doświadczenia w walce z samotnością, Kabi Nagata

Moje lesbijskie doświadczenia w walce z samotnością

No i mogłoby się wydawać, że w związku z tym powinnam zakończyć przygodę z mangami… Ale tutaj mam coś zupełnie innego. To autobiograficzny zapis trudów dojrzewania, wchodzenia w dorosłość, zmagania się z bulimią, depresją, odkrywania własnej seksualności. Do bólu szczery, autentyczny, bardzo przejmujący. Wywołał we mnie pewien dyskomfort psychiczny, pewien smutek - ale to dobrze, Kabi Nagata mówi o trudnych sprawach, robi to mądrze i szczerze. To chyba jedna z lepszych rzeczy, jakie czytałam w tym roku.

Cybele’s Secret, Juliet Marillier

Cybele's Secret

To druga część Wildwood Dancing Marillier - jak to często u autorki bywa, nie jest to jednak bezpośrednia kontynuacja, a książka może być właściwie czytana jako samodzielna powieść. Tym razem bohaterką jest Paula, która wraz z ojcem jedzie na wyprawę kupiecką do Stambułu - planują zdobyć niezwykły artefakt. Miałam wrażenie, że w pewnych punktach fabuła była lekko naciągana - nie wierzyłam tak do końca w logikę świata ani w motywacje bohaterów. Ale to jedyna zła rzecz, którą mogę powiedzieć. Może zresztą warto też tu zwrócić uwagę na fakt, że to akurat seria kierowana do trochę młodszych czytelników. Marillier jednak jak zawsze jest urocza, magiczna i wciągająca. Znajdziecie tu barwny Stambuł, magiczne artefakty i przystojnych piratów. Czego chcieć więcej? Bardzo dobrze się bawiłam. Muszę teraz podjąć trudną decyzję, którą z pozostałych trzech serii autorki powinnam teraz zacząć.

The Bride Test, Helen Hoang

The Bride Test

Teraz jakoś wychodzi w Polsce pierwsza książka autorki - Więcej niż pocałunek (The Kiss Quotient). W The Bride Test poruszamy się wciąż w obrębie tej samej rodziny - protagonistą jest tutaj Khai, kuzyn Michaela z pierwszej części. Historia jest jednak inna, a główni bohaterowie pierwszej części tutaj są gdzieś na trzecim planie. Helen Hoang pisze takie urocze komedie romantyczne - jest zabawnie, wciągająco i niegłupio. Znowu zresztą mamy autystycznego bohatera. Bohaterka z kolei przyjeżdża właśnie do Stanów z Wietnamu, Helen Hoang pośrednio pisze więc także o emigracji. Jeśli potrzebujecie sensownej feel-good książki, to The Bride Test (podobnie jak Więcej niż pocałunek) będzie jak znalazł.

ultramaryna