Iliada z innej perspektywy. The Silence of the Girls i Pieśń o Achillesie

5 minut czytania

W jednym z odcinków ostatniego sezonu BoJack Horseman (idźcie oglądać, jeśli jeszcze nie widzieliście) Princess Carolyn, producentka i menadżerka gwiazd filmowych, wpada na kolejny pomysł na kinowy hit – Robin Hood z perspektywy Lady Marian w reżyserii Sofii Coppoli. Zaraz jednak okazuje się, że Sofia Coppola jest już zajęta kręceniem Piotrusia Pana z perspektywy Wendy.

Cóż.

Nie da się ukryć, że opowiadanie starych historii z perspektywy pomijanych wcześniej postaci (często kobiecych) jest ostatnio modne. Nie zdziwię się, jeśli będziecie już tym trendem zmęczeni. Ale możecie też, jak ja, przygarnąć te nowe-stare opowieści do serca, wziąć z całym dobrodziejstwem inwentarza i cieszyć się, że dobre, najlepsze (z jakiegoś powodu chcemy powtarzać właśnie je, prawda?) historie możemy usłyszeć po raz kolejny, ale tym razem inaczej. Czyli jak w dobrym retellingu.

Tym właśnie dla Iliady jest Pieśń o Achillesie Madeline Miller i The Silence of the Girls Pat Barker. W pierwszej z tych książek na wydarzenia spoglądamy oczami Patroklusa, w drugiej oczami Bryzejdy. I nic dziwnego w tym, że to z perspektywy tych bohaterów ktoś chciał na nowo opowiedzieć historię wojny pod Troją – i Patroklus, i Bryzejda pozostają w Iliadzie na drugim planie, a jednak w dużej mierze są siłą napędową fabuły.

The Silence of the Girls, Pat Barker

Przyznaję się, mogę być w kwestii Homera ignorantką. Iliady nie czytałam nigdy (nawet zaczęłam ostatnio, ale nie spieszę się i kto wie, czy skończę). W szkole, z tego co pamiętam, mieliśmy tylko fragmenty Odysei. Z wojny trojańskiej kojarzę jedynie najbardziej zakorzenione w kulturze elementy (samo porwanie Heleny, piętę Achillesa, konia trojańskiego). A one nawet nie są bezpośrednio tematem Iliady! Jeśli więc wiecie równie mało, co ja, to trochę Wam przypomnę. Iliada rozpoczyna się już w obozie Greków pod Troją i jej głównym tematem jest konflikt Achillesa, największego wojownika z przywódcą Achajów, Agamemnonem. Agamemnon obraził bogów, nie chcąc oddać swojej branki jej ojcu, kapłanowi Apolla. Apollo zsyła na Greków plagę, więc Achilles występuje przeciwko Agamemnonowi i żąda, by ten zwrócił brankę i tym samym ugłaskał bogów. Agamemnon się zgadza, ale, niejako w odwecie, zabiera Achillesowi jego brankę, Bryzejdę. Na to Achilles wstrzymuje działania wojenne, a Grekom w wojnie bez niego idzie coraz gorzej. Ani Agamemnon, ani Achilles nie chcą jednak ustąpić.

Więcej nie powiem, bo może też przespaliście tę lekcję w szkole i według mnie możecie spokojnie zaznajamiać się z tą historią poprzez znakomitą Pieśń o Achillesie Madeline Miller. A jeśli nie znacie szczegółów, to mogłabym Wam zepsuć przyjemność. Ja chyba jestem uzależniona od Google’a i Wikipedii, więc sama sobie zepsułam. Albo i nie, bo Miller przepysznie buduje napięcie – do takiego stopnia, że staje się ono absolutnie nieznośne, może nawet tym bardziej, jeśli wiemy, co się stanie (pierwszy niesamowicie kiczowaty polski tytuł, Achilles. W pułapce przeznaczenia ma jednak jakiś sens – przeznaczenie jest tu jak zaciskająca się pętla).

Pieśń o Achillesie, Madeline Miller

Zarówno The Silence of the Girls jak i Pieśń o Achillesie obejmują fabularnie więcej niż konflikt Achillesa i Agamemnona. Szczególnie Pieśń o Achillesie, The Silence of the Girls rozgrywa się jednak tylko w ostatnim roku wojny trojańskiej, Pieśń o Achillesie obejmuje natomiast jej całość, a zaczyna się już w dzieciństwie Patroklusa i Achillesa. Dla obu tych powieści ten konflikt jest jednak w pewien sposób kluczowy, w obu ogromną rolę odgrywa Achilles, postać złożona i niejednoznaczna. Te dwa portrety Achillesa są do siebie bardzo podobne i równocześnie diametralnie się od siebie różnią. Ich porównanie wypada ciekawie, bo istniejąca między nimi spójność ciekawie pokazuje, jak jedna osoba dla kogoś może być ukochanym, a dla kogoś oprawcą.

Pieśń o Achillesie to historia miłosna – Patroklus i Achilles razem się wychowują, potem się w sobie zakochują, stają się nierozłączni. Patroklus nie jest tu wojownikiem (w dzieciństwie, trochę niechcący, zabił chłopca i całe życie zdaje się za to pokutować, nie chce mordować), wyrusza pod Troję z Achillesem. A ciąży nad nimi przepowiednia – Achilles ma zginąć wkrótce po Hektorze. Patroklus może pozostawać w cieniu Achillesa, ale co z tego, to najlepszy z ludzi, trudno nie pokochać tutaj tej postaci.

W kwestii Bryzejdy te dwie powieści zupełnie się rozchodzą – w Pieśni o Achillesie Achilles bierze branki z inicjatywy Patroklusa – by uchronić chociaż część kobiet przed okrutnym losem niewolnic w wojennym obozie. W The Silence of the Girls Bryzejda patrzy, jak Achilles morduje jej rodzinę, a potem jest zmuszona dzielić jego łoże. Powieść Pat Barker skupia się zatem na losie kobiet, nie tylko Bryzejdy, ale i innych branek w obozie. Tak naprawdę rzadko ktoś na Bryzejdę zwraca uwagę, ale ona z żywą inteligencją obserwuje cały obóz.

Polecam Wam obie te powieści. Pieśń o Achillesie trochę bardziej, bo Madeline Miller potrafi przywiązać czytelnika do swoich bohaterów i świetnie zbudować napięcie – chociaż więc fabuła rozwija się powoli, to, szczególnie później, może bardzo wciągnąć. Proza Miller błyszczy prostotą, udaje się z niej wyciągnać prawdziwe emocje. Ale obie książki są bardzo dobrze napisane i prezentują kawałek porządnej literatury. The Silence of the Girls jest jednak trochę mniej angażujące, takie, hmm, zadaniowe (dać głos kobietom, ukazać ich okrutny los), ale w tym swoim zadaniu się broni – powieść bywa naprawdę przejmująca, a czyta się ją z ciągłym zainteresowaniem.

Nie wiem, co mam myśleć o tym, że piszę o dwóch powieściach, które dają głos tym bardziej „zapomnianym” bohaterom, a i tak jakoś cały czas wracam do Achillesa. Jakby faktycznie wszystko kręciło się wciąż wokół niego, jakby to on głównie przyciągał tu uwagę. I o ile Patroklus z Pieśni o Achillesie raczej by nie protestował, to nie wiem, czy to w porządku w stosunku do Bryzejdy z The Silence of the Girls (o ile ma jakikolwiek sens mówienie tak o bohaterce powieści). Napisałam wcześniej, że Patroklus i Bryzejda są siłą napędową fabuły Iliady – i tak jest, ale w tym sensie, że… motywują działania Achillesa. Achilles przestaje walczyć w związku z Bryzejdą, zaczyna znowu w związku z Patroklusem. Nic z tym nie zrobimy – Pieśń o Achillesie i The Silence of the Girls nie zmieniają żadnych istotnych rzeczy w tej opowieści – tylko wypełniają luki, przenoszą akcenty i wybierają inne perspektywy. Nie da się ukryć, że w historie Bryzejdy i Patroklusa wplecione są losy Achillesa. Ale Pat Barker i Madeline Miller przypominają, że to działa też w drugą stronę, że historia Achillesa nie byłaby tym samym bez Bryzejdy i Patroklusa. I że mogą oni też mieć inne historie do opowiedzenia.


Obraz u góry autorstwa Gavina Hamiltona.

ultramaryna