Dziunia, Anna Maria Nowakowska

1 minuta czytania

Ot, taka sobie Dziunia.

Przyszła na świat, choć nikt jej na nim nie chciał. I od razu wiadomo, że dalej może być już tylko gorzej. Bo zresztą okazuje się, że Dziunia jest jakaś inna. Niedopasowana, inteligentna, ale jakoś inaczej, po prostu nie taka, jak trzeba. Oj, Dziunia.

Zdaje się, że wszystkie nieszczęścia tego świata spadają na Dziunię wcześniej lub później. Zaczyna się naprawdę źle, bo Dziunia jest dzieckiem nastolatków i rodzi się w szkolnej toalecie. O ślubie rodziców nie może być mowy, bo dziadkowie od strony ojca nie chcą słyszeć o takim mezaliansie. Dziunia mieszka więc z mamą i jej rodzicami. Pierwsze lata życia spędza Pod Stołem i w sumie można je uznać za w miarę szczęśliwy okres. Bo ani stworzenie “prawdziwej rodziny”, ani wyprowadzka na wieś, ani późniejsze próby zrobienia z Dziuni człowieka przez dziadków w stolicy, nie prowadzą do niczego dobrego.

wydaje się zupełnie inna niż ta nasza, obecna, to jednak to, co najważniejsze, pozostało takie samo. A Nowakowskiej udaje się świetnie uchwycić niuanse relacji międzyludzkich, mechanizmy społecznego wykluczenia, w końcu ludzkie grzechy i grzeszki. W tym wszystkim pokazuje wrażliwą dziewczynę, która wśród ludzi jest zupełnie niezrozumiana. Spod warstwy ironii i absurdu, przeziera prawda.

Oryginalny, barwny styl dodaje powieści charakteru - Nowakowska nie boi się eksperymentować z językiem, nagina zasady, chętnie używa kolokwializmów. A przy tym kpi i wyśmiewa, ale ma też dla swoich bohaterów litość i zrozumienie. Bo choć jest w Dziuni spora doza gorzkiego humoru, to koniec końców, wcale nie ma z czego się śmiać.

--------------
Książka do kupienia na empik.com.

ultramaryna