Targi Książki w Krakowie 2011

1 minuta czytania

Przez dwa miesiące nie było żadnego postu! Mój blog powoli umiera już od wakacji, ale takiej przerwy nie zrobiłam sobie jeszcze nigdy. Chcę go reanimować, przywrócić do życia. Nie wiem, jak mi wyjdzie. Ale wiem, że szkoda byłoby zaprzestać czegoś tak fajnego jak blogowanie o książkach. Czas znajdę, książki do recenzowania też, może trudniej będzie z weną. ;) Ale jeśli już znowu zacznę, to pewnie się rozkręcę. Niedługo na pewno będzie recenzja trzeciego tomu “1Q84”. A dzisiaj, na dobry początek, relacja z Targów Książki w Krakowie.

Z targów przywiozłam trzy książki - “Ucho od śledzia w śmietanie” Alana Bradleya (z autografem!), drugi tom “Północ południe” Elizabeth Gaskell i wybraną dość spontanicznie “Białą jak mleko, czerwoną jak krew” . Chciałam kupić “Bezgrzeszną” Gail Carriger, ale już nie było egzemplarzy. Ostatnio jakoś przestałam kupować “Bluszcz”, a tu udało mi się nabyć numer wrześniowy za 3zł. Poza tym zbierałam wszystkie ulotki, katalogi, gazetki - to także w dużej mierze widać na zdjęciu. No i zakładki, dużo zakładek. :D Właściwie po raz pierwszy targami się “nasyciłam”. Nikt mnie tym razem nie ciągnął zbyt wcześnie do wyjścia jak przyjaciółka trzy lata temu i siostra przed rokiem. Wtedy zwykle dawałam się przekonać. Bo trzeba przyznać, na targach jest ciężko. Gorąco, tłocznie (szczególnie gdy przechodzi się obok stoiska, gdzie ktoś znany podpisuje książki), męcząco. Tym razem włóczyłam się między stoiskami sama. Kupiłam, co chciałam, pozbierałam makulaturę i zdobyłam dwa autografy. O!

Tutaj od Alana Bradleya, autora świetnej serii o Flawii de Luce.

A tutaj od Jacka Dukaja w moim starym, dobrym egzemplarzu “Innych pieśni”.

Widziałam Manna, Kreta, Pawlikowską, Kraśko i Kasię Cichopek. xD I może jeszcze kogoś ciekawego, ale już nie pamiętam. Potem tak się złożyło, że jechałam tramwajem bez biletu i najadłam się trochę strachu. Miałam niesamowite szczęście, bo stojąc z przodu drugiego wagonu, widziałam, że kontrola jest w pierwszym, po czym wysiadłam na następnym przystanku. :D Czyli dzień był udany, ciekawy i pełen wrażeń.

To teraz czekam na następne targi. :)

ultramaryna