Literackie podróże. Bałkany
23.07.20195 minut czytania
Czyta się oczywiście literaturę polską, czyta się masę angielskiej i amerykańskiej, czyta skandynawskie kryminały, czasem wpadnie coś z Francji, Włoch czy Hiszpanii... Są też oczywiście przypadki pojedynczych pisarzy z odleglejszych, bardziej „egzotycznych” krajów, którym udało się przebić i teraz można odhaczyć Japonię czy Nigerię, bo przecież czytało się Murakamiego czy Chimamandę Ngozi Adichie... Ale na mojej literackiej mapie jest mnóstwo białych plam. I te białe plamy są często zaskakująco…