"Balladyny i romanse" Ignacy Karpowicz
31.12.20113 minuty czytania
Olaboga! „Balladyny i romanse” są trochę jak jazda bez trzymanki przez szaloną wyobraźnię autora. Absurdalne, pełne przekory i sprzeczności wzbudzają ambiwalentne odczucia, opinie w Internecie bywają zupełnie skrajne. Może dlatego, że Karpowicz niebezpiecznie balansuje pomiędzy kiczem a ambitną literaturą, miesza schematy i bawi się konwencją, z zupełnym lekceważeniem traktuje literackie tradycje i jawnie drwi sobie ze wszystkiego. Arcydzieło czy bełkot? Bogowie postanowili zstąpić na Ziemię…