"Dziewczynka w czerwonym płaszczyku" Roma Ligocka
W „Liście Schindlera” jest taka piękna, wzruszająca scena: podczas wysiedlania getta mała, śliczna dziewczynka w czerwonym płaszczyku idzie samotnie przez tłum ludzi, wchodzi ukradkiem do jakiegoś domu i chowa się pod łóżkiem. Wyróżnia ją właśnie ten płaszczyk – film jest czarno-biały i ta czerwień jest jedyną barwną plamą wśród szarości. Dziewczynka jest tak bezbronna i niewinna… Jakiż stanowi kontrast dla ogromu popełnianej zbrodni!
Roma Ligocka oglądając „Listę Schindlera”, odnalazła siebie w tej postaci. Postanowiła, że wróci myślami do dzieciństwa w getcie i zmierzy się ze wspomnieniami, o których zawsze wolała zapomnieć. Urodziła się w 1938 roku, a więc była naprawdę mała, gdy przebywała w krakowskim getcie. To właśnie czyni tę książkę tak interesującą – holocaust oglądamy oczami dziecka. Wydawałoby się, że trzyletnia dziewczynka nie może zbyt wiele zapamiętać, ale należy wziąć pod uwagę, jak traumatyczne i przerażające na każdym kroku było jej dzieciństwo. Trzeba było ogromnego szczęścia, by mała Roma i jej mama wyszły z zagłady cało.
Jednak na wojnie książka się nie kończy. Ligocka opisuje swoje dalsze życie – dorastanie w powojennym Krakowie, perypetie w życiu osobistym, długotrwałą depresję i uzależnienie od leków. To autobiografia, ale czytałam ją po prostu dla przyjemności, a nie złakniona wiedzy o Romie Ligockiej. Jej nazwisko wprawdzie i obiło mi się o uszy, ale kojarzyło mi się głównie właśnie z „Dziewczynką w czerwonym płaszczyku”. Niemniej trzeba przyznać, że ta bardzo pięknie i zarazem prosto napisana biografia, chwyciła mnie za serce. Losy Romy Ligockiej poznawałam z ogromną przyjemnością. Podobało mi się, że autorka wykazuje na każdym kroku ogromną szczerość i opisuje wszystko bez ogródek.
Bardzo wiele powstaje filmów i książek o holocauście. Niektórzy pytają: „po co?”, „czy już nie wystarczy?”. Ale myślę, że to forma rozliczenia lub, tak jak w tym przypadku, zmagania się z własną przeszłością. Trudno zapomnieć o tak niewyobrażalnej zbrodni, trudno też uzyskać rozgrzeszenie. Roma Ligocka musiała się zmierzyć z własnymi traumatycznymi przeżyciami, które nie pozwalały jej wyjść z depresji i prześladowały ją przez wiele lat.
Wydarzenia z dzieciństwa mogą determinować całe życie, zostawić w człowieku trwałą, niezniszczalną skazę. Trzeba jednak w końcu, tak jak Roma Ligocka, znaleźć sposób na poradzenie sobie z tym. A jeśli przy okazji otrzymujemy tak piękną, wzruszającą książkę, to pozostaje tylko przyklasnąć. „Dziewczynka w czerwonym płaszczyku jest jedną z tych pozycji, które się wprost połyka.
-Pamiętasz jeszcze, cośmy ci wtedy powtarzali w getcie? – mówi w końcu cicho. – Nie patrz tam! Nie odwracaj się! Nie myśl o tym…!
Tak. Pamiętam bardzo dobrze.
- Ale teraz nadszedł czas! – szepcze moja babcia. – Popatrz tam! Odwróć się! Pomyśl o tym! Przypomnij sobie! Opowiedz…
---------------------------------------
Kup “Dziewczynkę w czerwonym płaszczyku” w Matrasie! Darmowa dostawa do najbliższej księgarni.
ultramaryna