Dziedzictwo Adama, Astrid Rosenfeld

2 minuty czytania

Dwie historie tak od siebie różne, a jednak czasem zadziwiająco podobne. Dwóch młodych mężczyzn, Żydów, połączonych nie tylko więzami krwi, ale też pewną zgodnością losów, wyglądem, charakterem. Te same oczy, te same usta, ten sam nos. I ta sama otwartość, dążenie za marzeniami, zdolność kochania ponad wszystko.

Ta książka składa się z dwóch, niemal symetrycznych opowieści. Edward dorasta pod koniec XX wieku, a Adam w czasie II wojny światowej. Obaj są wychowywani przez matkę i apodyktyczną babkę (te dwie babki to najbarwniejsze, najbardziej wyraziste postaci w powieści). Edward wiedzie później barwne, nieregularne życie wraz z matką i ojczymem, pełne zmian, czasem luksusowe, czasem balansujące na skraju ubóstwa, pełne radości i bolesnych rozczarowań zarazem. Adam dorasta przy swojej babce, nie odczuwając jeszcze grozy, która ogarnia Żydów w latach 30. XX wieku w Niemczech. Obaj zakochują się w dziewczynie. Wybranka Edwarda wyraźnie go odrzuca, natomiast Anna, w której oczach Adam widzi cały świat, znika bez śladu. Adam postanawia ją za wszelką cenę odnaleźć. Edward zaś czytając jego historię, niejako odnajduje siebie i swoje dziedzictwo.

Astrid Rosenfeld prowadzi tę historię z niebywałym wdziękiem. Język jest prosty, ale ładny, doprawiony łagodnym, niewymuszonym humorem. Autorka prowadzi czytelnika od uśmiechu do łez, od rozbawienia do poruszenia. I ma do tego talent, prawdziwy dryg. Umiejętnie lawiruje pomiędzy sprzecznymi uczuciami, potrafi wciągnąć czytelnika w opowiadaną historię, przekazać ją zarazem w przyjemny i bolesny sposób. Czyta się lekko, szybko, prawie bez chwili znużenia, za to z lekkim podziwem dla talentu narracyjnego autorki (a to jej debiut!), która z dużym talentem splata w swojej powieści dwie niezwykłe historie.

Wojna z jednej strony jest jakby motorem napędowym dla fabuły, z drugiej pozostaje gdzieś w tle. Po części jest to kolejna poruszająca historia o strasznym losie Żydów, ale holocaust staje się też tu pretekstem do przekazania innych treści, może bliższych współczesnemu czytelnikowi, spraw uniwersalnych. „Dziedzictwo Adama” jest o poszukiwaniu siebie, o podejmowani ważnych decyzji , które decydują o naszym życiu i tworzą nas samych i o zawiłych ludzkich losach, które czasem w zadziwiający sposób zataczają koło.

Ta książka to taka ukryta perełka. Niepozorna, zwyczajna, wydawałoby się banalna, może nawet wtórna (bo w końcu ile już było opowieści o holocauście, ile razy opowiadano o pamiętnikach przodków znalezionych na strychu?). A jednak ta prosta powieść ma w sobie wiele wdzięku i mądrości. Może niekoniecznie wgniata w ziemię, ale trudno nie zauważyć tej jej małej wielkości.

-------------------------
Książkę otrzymałam od Wydawnictwa MUZA. Kup “Dziedzictwo Adama” w Matrasie! Darmowa dostawa do najbliższej księgarni.

ultramaryna