Caryca, Ellen Alpsten
AUDIOBOOK. Czyta Małgorzata Lewińska.
Nie wierzycie w Kopciuszka? Historia biednego dziewczęcia, które niespodziewanie dostaje się na wyżyny wydaje się zupełnie nierealna, naiwna i słodka jak cukierek? Kopciuszek naprawdę istniał. Urodził się jako Marta Skowrońska w zabitej deskami chałupie w małej wsi na Inflantach, umarł jako Katarzyna, caryca Rosji, żona Piotra Wielkiego. Co wcale nie oznacza, że jego życie było bajką.
Caryca jest naprawdę dobrą powieścią historyczną, bardzo sprawną warsztatowo, nieźle napisaną. Autorka zakreśla szeroką perspektywę historyczno-społeczną, świat przedstawiony jest barwny i interesujący. Tło historyczne sprawia, że książka jest bardzo interesująca i zachęca do samodzielnego poszperania w historii Rosji tamtego okresu. Ellen Alpsten wybiera sobie na główną bohaterkę postać istotnie intrygującą, a przy tym nie wszystkim znaną. Przypomnienie o Katarzynie I (my zwykle pamiętamy tylko o tej drugiej) okazało się świetnym pomysłem - jej losy są arcyciekawym materiałem do eksploatacji i niewiele trzeba by było dla uczynienia z nich ciekawej powieści. A Ellen Alpsten i tak sporo daje z siebie, znakomicie radzi sobie z powieścią historyczną, potrafi równocześnie przedstawić tło historyczne i stworzyć bardzo wciągającą fabułę. Marta przechodzi długą drogę od chłopki do carycy, na każdym etapie jest ciekawie, wciąż coś się dzieje. Najpierw dziewczyna wpada w wiry wielkiej historii, potem już sama może mieć na nią wpływ (przynajmniej w pewnym stopniu).
Niestety autorka najwyraźniej uznała, że taką książkę należy mocno doprawić erotyką. Przez to mam wrażenie, że Alpsten goni za tanią sensacją jakby bez tego nie wierzyła w znalezienie czytelników. I tak naszą Martę na początku na każdym kroku ktoś chce wykorzystać i zgwałcić. Może i czasy dla samotnej i ładnej dziewczyny łatwe nie były, no ale bez przesady. Jeśli nie o gwałt chodzi i wszystko dzieje się za pełną zgodą Marty, to i tak jest źle, bo kiczowato. Za dużo tego, za dużo, a książka przecież broniłaby się i potrafiła zainteresować także bez pikantnych scen erotycznych. Tymczasem Caryca niebezpiecznie zbliża się do historycznego harlequina. Na szczęście jest jeszcze dość daleko, żadnych granic właściwie nie przekracza, ale jednak pozostaje pewien niesmak, pewne rozczarowanie.
Słuchałam audiobooka i coś mi przeszkadzało w sposobie czytania Małgorzaty Lewińskiej. To może być tylko moje widzimisię, bo zasadniczo Caryca jest przeczytana przyzwoicie. Może przeszkadzała mi czasem przesadzona interpretacja i przez to głos jakoś nie “wtapiał” się w tekst? Ale nie odradzam audiobooka, w gruncie rzeczy jest niezły.
Caryca to po prostu fajna powieść historyczna - nieidealna, ale wciągająca, dobrze skonstruowana, ciekawa od początku do końca. Bardzo dobre czytadło. Tylko tyle i aż tyle.
---------------------------
Audiobook otrzymałam od portalu Audioteka.
Kup audiobook “Caryca” w Audiotece!
Kup “Carycę” w Matrasie! Darmowa dostawa do najbiższej księgarni.
ultramaryna